O Towarzystwie Naukowym Krakowskim
Zwracając uwagę na początek wszelkich Akademij nauk i umiejętności, widzieć się daje, że niemal wszystkie, nawet słynna owa Akademija francuska, winny swój początek prywatnemu stowarzyszeniu uczonych, które, po krótszym lub dłuższym czasie, zyskawszy uznanie ze strony odpowiednich rządów, otrzymały tytuł, podnoszący je do znaczenia Zakładów publicznych.
Nie inne było też źródło, które wydało z siebie Akademije umiejętności w Krakowie; było niem bowiem Towarzystwo naukowe, które na wiele dziesiątków lat wyprzedziło jej istnienie.
Poczatek jego odnieśćby należało do r. 1809;,już bowiem wtenczas, przy zaprowadzeniu nowego urzadzenia Szkoły głównej, jak nazywano Uniwersytet, zastrzeżono, że profesorowie maja utworzyć stowarzyszenie w sposobie Akademii umiejętności, mające się nazywać Instytutem krakowskim'*). Nie była to jednak pora do urzeczywistnienia takiego zamiaru, bo krótkie lata. trwania, obfitego w przeważne wypadki . Księstwa Warszawskiego, w innym kierunku zwracały umysły.
Zamiar jednak nie ze wszystkiem poszedł w zapomnienie. Gdy bowiem traktatem dodatkowym w Wiedniu z d. 3. Maja 1815 r. zawarowanym został byt Wolnego Miasta Krakowa, grono ówczesnych profesorów uznało potrzebę zawiazania Towarzystwa naukowego, na wzór istniejącego już dawniej Towarzystwa. przyjaciół nauk w Warszawie. Projekt w tej myśli wniesiony na Rade rektorską w d. 24 Lipca 1815 r. stał sie pierwszą ustawą Towarzystwa, ściśle wówczas złączonego z Uniwersytetem. Otwarcie czynności nastąpiło w d. 25 Lutego 1816 r. przez odbyte w tym celu posiedzenie publiczne. Różne były jego koleje, w miarę jak zmieniały się stosunki, a z niemi słabła Iub wzmagała sie działalność tego naukowego związku. Dwie wszelako najgłówniejsze można rozróżnić w istnieniu jego epoki ~ jedne, w której zostawało w ścisłym zwiazku z Uniwersytetem; drugą, w której było odłączone od niego; obiedwie przedzielone 4-ma latami zawieszonych czynności.
Jeżeli stosunki zewnetrzne nie mogły być nigdy bez wpływu na Towarzystwo naukowe, to wpływ ich musiał być tem silniejszy, jeżeli wprost dotykały one Uniwersytetu, którego powodzenie odbijać się musiało w Towarzystwie naukowem nawet jeszcze wtenczas, gdy już było od niego odłączone; z niego bowiem czerpało ono głównie swoje siły. W miare tej oscylacyi, już w epoce pierwszej, Towarzystwo dwukrotnie zmieniło swoje urządzenie, aczkolwiek niestety nie zawsze z korzyścią. Stosuje się to mianowicie do zmiany Statutu w r. 1840, dokonanej wśród dusznej atmosfery, pod wpływem Rezydentów państw opiekuńczych, mających na widoku zniesienie Rzpltej Krakowskiej. Zmiana druga datuje się od Listopada 1848 r. i trwała do zawieszenia czynności w r. 1852.
Byłto okres najżywiej rozwiniętych czynności, do czego pomogło urządzenie, usuwające wszystkie wadliwości urządzeń poprzednich, a wprowadzające wszystko, co tylko zdawało się wpływać na ożywienie czynności i podniesienie ducha badawczego Ten kierunek, ściśle naukowy, powierzony był osobnemu Wydziałowi, noszącemu nazwisko Wydziału akademicznego; obok którego był czynnym drugi, stosownie do przeznaczenia swego, nazwany Wydziałem rozszerzania oświaty. Zadanie Wydziału pierwszego było zatem czysto akademickie, rozumie się w zakresie, na jaki zezwalały siły i środki do działania niezbędne. Do Wydziału drugiego należało: dopomagać właśćiwym Władzom w dozorze szkółek początkowych; wpływać radą i pomocą na utrzymanie należytego kierunku stowarzyszeń, oświatę ludu na celu mających; zachęcać i w miarę możności dopomagać do zaprowadzania szkółek początkowych; pisać i ogłaszać dzieła elementarne; zasilać szkółki początkowe nadsyłaniem książek i pism odpowiedniej treści. Z Zadania tego mogło się wówczas wywiązywać Towarzystwo bez wkraczania w zakres czyjegobądź prawa; Zarząd bowiem szkółek początkowych, po zniesieniu urzedu Komisarza rządowego, należał do Rektora Uniwersytetu, który, stosownie do Statutu Towarzystwa naukowego, był zarazem jego Prezesem.
Okres tak we wszelkich kierunkach rozbudzonej czynności trwał tylko lat 4. Rozpoczął on się w drugim roku po wcieleniu Rzpltej Krakowskiej do monarchii Austryjackiej i trwał do chwili, w której czynności Towarzystwa całkiem zawieszone być musiały. Było to w r. 1852, gdy w duchu ustawy O Stowarzyszeniach, wszystkie Towarzystwa obowiązane były złożyć swoje statuta i oczekiwać potwierdzenia rządowego. Ustały więc czynności naukowe, te zaś, które się jeszcze odbywały przy pomocy Członków dawniejszego Zarzadu, pod przewodnictwem Kuratora, ustanowionego w miejsce Rektora Uniwersytetu, zmierzały jedynie do wyjednania Towarzystwu potrzebnego zatwierdzenia.
Nastapiło to ze strony Ministra spraw wewnetrznych w d. 16 Maja 1856. r., odkąd też datuje się odłączenie Towarzystwa naukowego od Uniwersytetu, w składzie zaś jego ta zmiana, że usunięto z niego Wydział rozszerzania oświaty, przez co zadaniem jego zostały wyłącznie te sprawy, któremi przedtem zajmował się Wydział akademiczny Okres ten przeciągnał się aż do czasu, w którym, skutkiem odbywającego się przeobrażenia na Akademiję, odbyło Towarzystwo swoje ostatnie posiedzenie, t. j. do d. 29 Kwietnia 1872 r.
Robiąc ogólny pogląd na skutki pracy Towarzystwa, przyznać wypadnie, że przysłużyło się ono nauce nie jednym nowo zbadanym lub sprostowanym szczegółem, pomiedzy któremi nie braknie i takich, które stale weszły do nauki; przysłużyło sie krajowi badaniami pod względem jego właściwości przyrodniczych, podniesieniem jego zdrojowisk leczniczych, badaniem jego dziejow i zabytków sztuki, pod względem pielęgnowania języka, dla którego nieraz bywało jedynem jeszcze schronieniem; wysługiwało się też i Władzom rządowym wyjaśnieniami nie jednokrotnie zażądanemi od niego. Nie miało ono funduszów, któreby zaspakajały wszelkie potrzeby naukowego badacza. Nie przyodziane powagą charakteru publicznego Zakładu, pozbawione wszelkich za tem idących korzyści, zostawione prawie bez zasiłku, a natomiast zmuszone ponosić publiczne ciężary, stało ono aż do końca poświęceniem swych Członków miejscowych, którzy obok trudu i pracy składali jeszcze grosz własny dla opędzenia potrzeb wewnętrznych i przysporzenia funduszu na publikacyje. Nie brakło wprawdzie w spółeczeństwie polskiem ludzi dobrej woli, którzy oddawali Towarzystwu do rozrządzenia nawet znakomite fundusze, miały one jednak przeznaczenie wyłączne, dowodziły zaufania, ale nie zaspakajały właściwych potrzeb Towarzystwa.
Mimo to wszystko, praca, acz bez rozgłosu, prowadzona jednak z poświeceniem i wytrwale, zyskując coraz wiecej uznania, doprowadziła wreszcie do tego, czego naród od wieku pożądał, czego nieraz był bliski, czego jednak niepomyślne koleje osięgnąć mu nie dozwoliły; doprowadziła do Akademii umiejętności, owej pierwszej i dotąd jedynej na całym obszarze ziem polskich tego rodzaju Instytucyi.